Rowerem do lasu...
- Mind By Iron
- 18 wrz 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 12 sty 2020
W miniony weekend połączyłem dwie rzeczy, które lubię robić - jeździć rowerem i spędzać czas na łonie natury. Pojechałem rowerem do lasu.

Mój ulubiony kolor to zielony, a na dodatek gdzieś, w jakimś mądrym podcaście usłyszałem, że patrzenie na zieloną roślinkę uspokaja (nawet kupiłem sobie fikusa i postawiłem w pracy na swoim biurku). Po tygodniu w miejskim hałasie potrzebowałem na chwilę uciec do lasu i napatrzeć się na zielone drzewa.
W lesie znajduję klika rzeczy, których brakuje mi na co dzień:
- ciszę i spokój (chyba, że zabieram ze sobą dzieci, to nawet w lesie jest głośno),
- rześkie powietrze, które działa bardzo pobudzająco,
- kontakt z naturą działa jak reset, pozwala mi odnaleźć równowagę i naładować baterie.

Pojechanie rowerem do lasu to dla mnie relaks i „oczyszczenie”. Miałem na głowie kask, ale i tak wywiało z niej sporo różnych głupot (i dobrze...). Nie wiem czy też tak macie, ale dla mnie wysiłek jest formą medytacji i pozwala oczyścić umysł. Skupić się na ruchu i oddechu. Pozbyć się napięcia i emocji. Uspokoić myśli.

Oczywiście jak to na mnie przystało, musiał być dodatkowy challenge. Zainspirowany szkoleniem z Bartkiem Bolechowskim z oddychania metodą Buteyko, całą trasę, ok. 6 km, (nie dużo, ale było pod górkę!) oddychałem w ten sposób, czyli przez nos. Niby oczywiste i proste, a jednak nie do końca. Okazuje się, że oddychanie przez usta pozbawia organizm właściwej równowagi gazów tlenu, tlenku azotu i dwutlenku węgla. Gdy jest małe stężenie dwutlenku węgla, krew nie wysyca się tlenem w optymalnym stężeniu i przez to transportuje mniej tlenu do komórek. Oddychanie powoli przez nos sprawia, że występuje głód tlenowy, a stężenie dwutlenku węgla jest wyższe, dzięki temu oddychanie jest bardziej efektywne, bo po każdym oddechu krew jest bardziej wysycona tlenem.
Bardzo lubię łączyć przyjemność z wyzwaniami. Rywalizacja mnie napędza, a jeżeli nie mam z kim to staję w zawody sam ze sobą i podnoszę sobie poprzeczkę. Daje mi to satysfakcję i radość z robienia nowych rzeczy.
Comments